W dobie narzędzi on-line, które wspierają pracę pozycjonera, pojawiają się takie opcje dzięki którym z łatwością możemy prześwietlić konkurencję. I to pod prawie każdym kątem. Dzisiaj przedstawię Wam ciekawą analizę stron, której efektem będzie kradzież ruchu z Google.
Może to być idealne rozwiązanie dla wszystkich tych, którzy mają problem ze zgarnianiem ruchu Z Google na swoje strony. Nie muszę chyba mówić, że jest to niemalże idealne rozwiązanie dla osób specjalizujących się w zarabianiu na AdSense.
SpyWords.pl to dość nowe narzędzie na naszym rynku. Jest to system, który na początku swojej kariery prężnie rozwijał się w Rosji. Nie trzeba chyba przypominać, że Rosja to kraj w którym są tęgie głowy jeśli chodzi o analitykę.
Dzisiaj dobra wiadomość dla osób, które wykorzystują na swojej strony markup schema.org (tzw. microdata) na swoich stronach. Kilka dni temu stworzyłem prosty generator takiego markup-u w HTML. Trochę testowałem to, zbierałem pierwsze opinie i nadszedł czas na premierę tego prostego narzędzia.
Wpis idealnie pasuje do ostatnich wydarzeń jakie miały miejsce w świecie SEO. Tzw. aktualizacja Pony (WTF?!), która stała się jednym z najgorętszym tematem ostatnich dni.
Kilka dni temu dostałem wiadomość od ahrefs, że poczynili znaczący postęp jeśli chodzi o indeksowanie polskich (i nie tylko) linków. Przy okazji ostatniego wpisu narzekaliście na to, że ahrefs ma małą bazę linków - szczególnie dla polskich domen. Ekipa wzięła sobie te uwagi bardzo do serca i postawiła poprawić to.
Gdy Yahoo ogłosił zamknięcie Site Explorera dla wielu pozycjonerów był to cios, bo zakończyła się pewna era. Era darmowego prześwietlenia konkurencji. To właśnie z tym dniem większość płatnych narzędzi monitorujących linki w sieci zaczęły zdobywać coraz większą popularność. Dzisiaj mam dla Was recenzję ahrefs.com, narzędzia które testuję od dłuższego czasu.
Przespałem tego newsa na blogu. Gdy pisałem informację o tym, że Yahoo zamyka SiteExplorera, to wiele osób pytało o to jaka jest alternatywa. Pech chciał, że w tym samym momencie Market Samurai wyłączył opcję podejrzenia linków danej strony. Wiele osób się załamało (w tym ja), że nie będzie narzędzia do analizy konkurencji.
Po ciepłym przyjęciu prostego, interaktywnego dokumentu Google Docs sprawdzający top10 w Google, postanowiłem pójść za ciosem i podzielić się z Wami moim sposobem na ogarnięcie katalogowania. W głównej mierze chodzi o raporty i liczby. Sposób dla niektórych pewnie znany, ale innym osobom może się to przydać.
Google Docs, a właściwie narzędzie "Arkusz" (kalkulacyjny) to niepozornie potężne narzędzie do analizy danych. Często jest wykorzystywane w SEO, do robienie automatycznych zestawień czy porównań. Postawiłem zrobić prosty arkusz do analizy top10.
Wczoraj, tj. 17.09 Rand Fishkin poinformował, że ich baza danych w Linkscape została zaktualizowana. Nie wiem ile Czytelników mojego bloga korzysta z tego narzędznia, uważam, że warto wspomnieć o tym, choćby ze względu na dane jakie podał Rand.